I radość można zaplanować

Leżę w trawie, która urosła wspaniale wysoka, bo jakoś, jak dotąd, koszenie jej nie było dla mnie priorytetem. Jest bardzo ciepły, wiosenny dzień. Słońce tańczy na gałązkach mniszków, których żółć ciągle jeszcze zdobi soczystozielone posłanie ziemi. Niektóre z nich ustroiły już głowy w zwiewne, śnieżnobiałe czepki, które niebawem, poruszone finkową bryzą, rozpłyną się po całymContinue reading “I radość można zaplanować”

Smoki i motyle. Część 2

Spoglądał na mnie ogromnymi, czarnymi oczami. I wiecie, co w tej chwili wydawało się najdziwniejsze? Byłam bardzo zaskoczona, ale ani trochę przerażona. Czułam się, jakbym właśnie spotkała starego przyjaciela i to wrażenie przepełniało mnie z niespotykaną wręcz siłą. Nie namyślając się długo, stwierdziłam odważnie: – Przecież ja ciebie znam! Zaskoczyło mnie nieco, że smoki umiejąContinue reading “Smoki i motyle. Część 2”

Smoki i motyle. Cześć 1

Nie do końca jesteśmy w stanie zrozumieć intencji ani prawdziwej natury drugiego człowieka. Co dopiero możemy powiedzieć o smokach? Wystarczy spojrzeć na określające je słowa, które nietrudno przecież znaleźć w słowniku. Porównuje się je tam do brzydactw, dziwolągów, gnomów, kreatur, maszkar, paszczurów, a nawet pasztetów. * Czy jednak może być coś bardziej niesprawiedliwego? Skąd uContinue reading “Smoki i motyle. Cześć 1”

Dom z widokiem na morze

Pamiętam chwilę, kiedy została położona pierwsza cegła mojego istnienia. Nagle zapadła jasność, tak, jakbym obudził się z głębokiego snu i spojrzał prosto w słońce. Nie pytaj mnie, jak mogę widzieć. Nie umiem odpowiedzieć, ale czasem wyobrażam sobie, że to okna są oczami mojej duszy. Tak, mam duszę, oczywiście, każdy budynek, drzewo, a nawet przedmiot jestContinue reading “Dom z widokiem na morze”

Zapach jesieni

Potraficie rozpoznać jesień po zapachu? Czy zdarzyło się Wam kiedyś wziąć głęboki oddech i dokładnie w tym momencie zdać sobie sprawę, że lato definitywnie odeszło? Właśnie wczoraj tego doświadczyłam. Późnym wieczorem wyruszyłam na spacer z moją bulwinką i od razu poczułam, że coś się zmieniło.  Nie było tego miękkiego powiewu ciepłej, morskiej bryzy, a powietrzeContinue reading “Zapach jesieni”

Finka i lato

Upalne, letnie popołudnie.  Właśnie znalazłam chwilę na odpoczynek i przysiadłam na kamieniu, chowając się przed sierpniowym słońcem w łaskawym cieniu rozłożystych palm. Powietrze pachnie morzem, a cisza przerywana jest jedynie dźwięcznym śpiewem cykad… Tak, tych romantycznych bestii, o których pisałam kilka tygodni temu. Im też jest pewnie gorąco, bo temperatury tutaj mogą być naprawdę męczące.Continue reading “Finka i lato”

Kot i szczur

Czy to się naprawdę zdarzyło? Tak! Dowód, opatrzony fotografiami, znajdziecie tutaj, pod tym linkiem. Czy to jest historia pleciona wyobraźnią? Również tak! Oddaję w Wasze ręce opowiadanie lekko zaczarowane, bo takie lubię najbardziej! Magdalena Leżę sobie cichutko pod wczesnoporannym niebem, wysoko, na szczycie białego muru, który odgradza Finkę San Mateo od reszty andaluzyjskiego świata. TutajContinue reading “Kot i szczur”

Morze

Letnie popołudnie. Siedzę na piasku, na samym brzegu morza. Jestem tak blisko wody, że fale niemal dotykają moich stóp, łaskocząc je ciepłą bryzą. Słońce świeci ze wszystkich sił, ale wiatr i słomkowy kapelusz na głowie łagodzą nieco gorące powietrze, więc nie pozostaje mi nic więcej, jak tylko cieszyć się chwilą. Czuję, że świat wokół zwalnia,Continue reading “Morze”

Bo co jest sztuką?

Uwielbiam przelewać słowne obrazy na papier. Od zawsze zresztą szukałam sposobu, żeby pokazać otaczającą mnie rzeczywistość tak wiernie, jak to tylko możliwe. Jednak chodziło mi głównie o moją własną wizję, czyli bardzo osobisty sposób postrzegania kolorów, dźwięków, smaków i zapachów. Zdaję sobie sprawę, że to, jak odbieram życie, jest tylko moją subiektywną impresją, bardzo ubogąContinue reading “Bo co jest sztuką?”

Cztery tygodnie cykad

Przeszywający warkot. Kojąca cisza finki zostaje brutalnie przecięta nagłym hałasem, jak ostrzem gilotyny. Coś pomiędzy piłą mechaniczną, a myjką ciśnieniową wprawia mnie w osłupienie . Odrywam się od pisania i rozglądam zdezorientowana, bo tutaj tego typu dźwięków nie słyszy się na porządku dziennym. Na pewno nie w czasie popołudniowej sjesty, kiedy to nawet ptaki zdająContinue reading “Cztery tygodnie cykad”