Jak powstaje piękno?

Ale takie prawdziwe, czyste i silne PIĘKNO?

Budzi je uśmiech nieznajomego na ulicy.

Pomyśl przez chwilę, co czujesz, kiedy obca osoba po prostu się do Ciebie uśmiecha? Dla mnie takie chwile są wręcz zaczarowane i na długo zapadają w pamięć. Dzieje się tak dlatego, że jest to najwspanialszy podarunek, jaki możesz od kogoś otrzymać – dawka pięknej, pozytywnej energii. Nie tak dawno poszliśmy do kawiarni, gnani nieokiełznaną ochotą na dobre lody. Przy sąsiednim stoliku siedziała para starszych Anglików, którym kelner przyniósł właśnie dorodnie wyglądające desery. Nie pamiętam już, co zamówił mężczyzna, wiem tylko, iż apetyczny pucharek starszej pani sprawił, że chwilowo zapomniałam o całym świecie. W zachwycie i z otwartymi ustami łakomie się w to cudo wpatrywałam. Wypełniony nie tylko lodami, ale i karmelem, orzechami włoskimi oraz bitą śmietaną… Marzenie. Cóż, ten zachwyt musiał być zabawny, bo kiedy kobieta zauważyła wyraz mojej twarzy, od razu przesłała mi piękny, szczerze rozbawiony uśmiech. Niezwłocznie go oddałam i w tym momencie obie poczułyśmy, że właśnie stał się cud. Nić porozumienia pomiędzy obcymi sobie ludźmi, ciepło i zupełnie bezinteresowna  sympatia.

Piękno rośnie wraz z każdym dobrym słowem.

Mijamy w życiu tylu ludzi… Każdy z nich podąża drogą, o której tak naprawdę nie mamy żadnego pojęcia. Czasem może się wydawać, że dana osoba ma życie idealne, jednak rzeczywistość zwykle wygląda inaczej. Elegancko ubrana, wyniosła kobieta wybiera ubrania w butiku. Nie wiesz jednak, że szuka sukienki z wystarczająco długimi rękawami, żeby przykryć pozostawione przez męża siniaki. Mężczyzna pakuje na siłowni. Jednak to nie wygląd jest dla niego priorytetem, sport pomaga mu oderwać myśli od straty synka, który właśnie przegrał walkę z bezlitosną chorobą. Do baru wchodzi obdarty, brodaty mężczyzna. Ciężko ci go nie ocenić, bo przecież pewnie bezdomny i sam sobie zmarnował życie. Przecierasz jednak oczy ze zdumienia, kiedy dowiadujesz się, że to niezwykle ceniony profesor uniwersytecki.

Nigdy nie widzimy człowieka CAŁEGO. To właśnie nauczyło mnie ogromnej pokory i dystansu, nawet do własnego ego, które, jakże niedoskonałe, zawsze próbuje osądzać. Warto sobie uświadomić, że czasem jedno zdanie, wypowiedziane lub naskrobane w sieci, może pomóc rozkwitnąć albo zwiędnąć. Cudownie jest stać się dla kogoś podporą i motywacją do walki o spokojniejsze jutro, mimo że zwykle i tak jest ona prowadzona samotnie. Nie znaczy to, że trzeba nieustannie dosładzać tą gorzką kawę istnienia, ale słowa wypowiadać z pełną świadomością mocy, którą one mają. Ja wolę budować niż niszczyć. Nawet za cenę tego, że niektórzy nie zawahają się nazwać mnie naiwną.

Piękno tworzy zauważanie wschodów słońca.

Tak często płyniemy przez morza obowiązków, rodziny, pracy, planów… Budujemy w naszych głowach wizję przyszłości i dążymy do niej jako jedynego źródła spełnienia. Jeśli to kochamy, to wspaniale. Jak często jednak to morze staje się dla nas pułapką, którą ciągle tłumaczymy jako drogę do celu? A przecież ta droga to większość naszego życia, prawda? Czasem nie zdajemy sobie zupełnie sprawy, że wstanie z łóżka o poranku jest błogosławieństwem, a stan, kiedy nic nie boli, to spełnienie marzeń. Tak trudno jest uświadomić sobie, jak wiele piękna jest nam dane. Za wschód słońca (lub zachód, wiem, wiem, nie wszyscy kochają wczesne wstawanie), nie trzeba płacić. Podobnie, jak za ciepły deszcz ani za tęczę po nim. To bogactwa, które czynią nas szczęśliwymi, jeśli tylko znajdziemy czas i pozwolimy sobie je zauważyć.

Kiedy jesteśmy sobą

I gdy to, co robimy, jest w zgodzie z naszymi najgłębszymi przekonaniami. Uwielbiam słowo „pasja”. Cokolwiek robisz, tworzysz, jeśli jest to zgodne z tobą samym, od razu odbija się to w twojej energii, oczach, efektach pracy. Tego nie da się oszukać. Kłamstwa nie zamaże się białą kredą. Ani czarną. Jest wyczuwalne, jak ziarenka piasku pod palcami. Czasem zastanawiamy się, co jest definicją osiągnięcia sukcesu. To właśnie prawda w tym, co robimy. Szczerość, nawet jeśli nie jest ona zbyt popularna. Spójrzmy bowiem na naprawdę wielkich ludzi – Mikołaj Kopernik, Maria Skłodowska – Curie, Pablo Picasso, Frida Kahlo, Martin Luther King… To wszystko uparte osły (lub oślice), które odmówiły popłynięcia z prądem. Nie ugięły się pod biedą, krytyką ani oskarżeniami o egoizm. Głęboko wierząc w swoje przeznaczenie walczyły o swoje prawdy, mimo że nie były one początkowo ani trochę popularne. Cóż, szczerość jest jednak rodzajem magii, bo zawsze, prędzej, czy później, przeobraża się z larwy w pięknego motyla. Gdzie konformizm zamazuje się, aby w końcu stać się dla pamięci zupełnie niewidzialnym.

Piękno powstaje też z szacunku do stworzeń maluczkich.

Zawsze zastanawiałam się, dlaczego my, gatunek ludzki, uważa, że jest lepszy od innych? Co u licha miałoby dowodzić, że moje życie jest warte więcej, niż życie owada na przykład? Wszechświat tworzy nas wszystkich w jakimś celu, bez względu na to, czy jesteśmy człowiekiem, małą pszczołą czy też drzewem.  Z tą różnicą, że my, obdarowani rozumiem, mamy nawet więcej zobowiązań w stosunku do drobniejszego świata. Dlatego powinniśmy mu służyć, a nie unicestwiać. Pomagać, a nie maltretować. Wszelka bezcelowa śmierć nazywa się zbrodnią, a pozbawienie życia jest niezgodne z najwyższym, boskim prawem. Kiedy szacunek wobec wszelkich żyjątek wokół nie jest opcją, a misją człowieka, wtedy powstaje piękno, harmonia, a w konsekwencji szczęście.

Powyżej przedstawiłam moją własną definicję budowania piękna. Ty na pewno masz swoją. Wiem, że dla każdego z nas oznacza ono coś innego i właśnie za to jestem głęboko wdzięczna Wszechświatowi.  Stworzeni zostaliśmy bowiem nie według schematu, a raczej w emocjonalnym uniesieniu, co zaowocowało kreacją niepowtarzalną.

Ale kiedy odczuwasz swoje Piękno, czy nie ogarnia cię wtedy to nienazwane, cudowne uczucie? To, którego konsekwencją są zawsze przeszywające całe ciało ciarki? Poruszająca muzyka, kwiat, wschód słońca (dla niektórych zachód), bezinteresowna dobroć?

Ja odczuwam to teraz, kiedy myślę o tobie, osobie czytającej moje słowa. To, że właśnie mogę się z tobą podzielić moimi, tak bardzo osobistymi, myślami.

Twoja obecność tutaj jest dla mnie pięknem najwyższym.

Dziękuję.

Published by szymanskawriterteacher

I am a writer and teacher who lives in Andalusia. The colours of this place, visible on every single level, inspired me to write a story serie. It is called "Pages from Finca San Mateo" or "Kartki z Finki San Mateo", because I write in two languages - English and Polish.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

%d bloggers like this: